wtorek, 9 lipca 2013

Rozdział 6:Śniadanie z przyjaciółkami

*W domu państwa Castillo*
 *Camilla*
Po wczorajszej nocce mam dość. Ojciec puścił mnie tylko dlatego, że obiecałam mu, że położymy się wcześnie spać. Jakby się dowiedział o której zasnęłyśmy to dałby mi szlaban na tydzień co najmniej - zero telewizji, kompa i spotkania z kumpelami. Ughh. Trzeba wstać. Która to już godzina.
-W pół do dwunastej!!! - krzyknęłam najgłośniej jak umiałam, tak żeby dziewczyny mnie usłyszały. Za 3 i pól godziny mam się spotkać z Brodueyem. Muszę zjeść śniadanie, wziąść prysznic, ubrać się, uczesać, no i jeszcze dojść do domu, a stąd jest to prawie pół godziny.
-Co się tak drzesz?! - krzyknęła zaspana jeszcze Fran - Przecież są wakacje. Gdzie ci się śpieszy?
-Na spot...do domu - zapomniałam, że nic im nie mówiłam o kłótni z Brodueyem - Do domu. Obiecałam rodzicom, że przed trzecią będę.    
-Tsa..Okey, niech ci będzie - odpowiedziała Fran.
-Ej, chwila. A gdzie Naty? - spytała Viola, wyraźnie zdziwiona jej nieobecnością.
-Nie wiem, ale przecież by nam powiedziała gdyby wychodziła - odpowiedziałam.
Zeszłyśmy na dół, by coś zjeść, gdy nagle z kuchni dobiegł nas piękny zapach gofrów, które uwielbiałyśmy, niestety żadna z nas nie umiała ich robić.
-Co tu tak pachnie? - zapytałam razem z Violą wchodząc do kuchni.
-Gofry - odpowiedziała Nata, która stała przy kuchennym blacie.
-Ty je zrobiłaś? - spytała Fran.
-Tak.
-Ale, że sama, bez niczyjej pomocy?
-Co się tak dziwicie. Kiedy moi rodzice wyjeżdżali w podróże służbowe, nikt mi nie robił śniadań, więc sama je sobie robiłam.
-Wow. Naucz mnie tego - powiedziała Viola. Nata tylko się uśmiechnęła.
-To co, jemy? - spytała.
-Jasne - odpowiedziałyśmy chórkiem i usiadłyśmy do stołu. Te gofry były pyszne.
Kiedy zjadłyśmy była już 12,30. Dużo zeszło, ale trzeba było jeszcze posprzątać. Ja zamiast kąpać się u Violi ubrałam wczorajsze ciuchy i szybko wyszłam z jej domu. Chciałam się ładnie ubrać, a gdybym tak wyszła do dziewczyn, znowu zaczęły by się pytania. Po 20 minutach byłam już w domu. Wzięłam prysznic, uczesałam się, umalowałam i ubrałam w to:
O 14,30 wolnym krokiem szłam do parku. Po 30 minutach doszłam na miejsce. Na ławce siedział już mój przyjaciel.

------------------------------

Hej. Pisze na szybko. Jutro lub w środę będzie kolejny, ale teraz nie mam czasu. Zapraszam do głosowania w ankietach. A i piszcie komcieeee!!!!:-)

1 komentarz:

  1. Zaczepisty rozdział ale pisz dłuższe ^^ . Nie mogę się doczekać next rozdziału aa i zrób szybkoo Naxi !! xdd

    OdpowiedzUsuń